Trzeci tydzień z życia maluchów
26.08. - 01.09.2006 r.

27.08. - 30.08.2006 r.



Z wakacji wrócili nasi chłopcy.
Socjalizacja szczeniąt ruszyła
więc pełną parą.
Myziu, myziu!
Smyru, smyru!


Zawiązują się nowe przyjaźnie...
Ty będziesz mój ulubiony...
i ty, i ty...
ty też..., i ty!

Borland & Bond zgodnie zasnęli
po serii ćwiczeń machania łapkami
w stylu "kung-fu".

Dobrze mieć starszego brata...
Starszego nawet o te parę minut!

... ale równie dobrze jest
mieć starszą siostrę :-)

Bahama z Bondem
w bratersko-siostrzanym uścisku.

Trudno znależć choć część
wolnej powierzchni mamy do przytulenia.

Ja już mam pełny brzuszek.

26.08.2006 r.

Już stopniowo
OTWIERAMY OCZKA!




Brava.
Czyżby jakieś azjatyckie korzenie?
Hi, hi!


Brava raz jeszcze.

Baya w zalotnej pozie ;-)
Brakuje tylko mrugnięcia oczkiem...

Baya.
Jako jedyna do tej pory
potrafi wdzięczne mruczeć
wyraźnym francuskim "rrrrrrr"

Bahama też otwiera już oczka...
Tyle, że teraz śpi.

Tak jest najwygodniej.

Banderas i cudne oczne szczelinki.

Banderas postanowił zwiedzać świat...

...kręcąc się w kółko.

Banderas w objęciach :-)

Boston bardzo kochany, spokojny facet.

Borland.
"Podejrzanie" szybko zabrakło
niebieskiego sznurka.

Chwilowo więc Borland
będzie biało-granatowy :-)

Borland

Baltimore.
Uwaga: zasypiaaaaammmm.

Bahama. Dobrze mi tutaj.

Baltimore tuż przed zaśnięciem...

Boston ustawił się w kolejce...
Co tam macie dobrego?

Dzielna ósemka na mlecznej drodze.

Zapada wieczór.
Dobranoc :-)