Ósmy tydzień
z życia maluchów
30.09. - 06.10.2006 r.
Ostatni tydzień jesteśmy razem.
Niewiarygodne! Tyle przygotowań, oczekiwania, obserwowania,
czy maluchy rozwijają się prawidłowo,
czy przybierają na wadze, czy są zdrowe, czy otrzymują dość pokarmu,
a tu są już na tyle dorosłe, że mogą rozpocząć
nowe życie.
To niesamowite, móc obserwować i być świadkiem zachwytów nowych rodzin
nad swoimi maluszkami...
Tymczasem maluchy
szaleją po mieszkaniu, aż miło patrzeć.
Wielokrotnie żałujemy, że nie mamy
aparatu fotograficznego w oczach :-)
Często zanim zdążymy go "dopaść",
jest już po super akcji czy super ujęciu.
Za to wystarczy cmoknąć i cała ósemka
pozostawia swoje ulubione zajęcia i przybiega do człowieka.
Systematycznie
w mieszkaniu odbywają się wyścigi:
wokół łóżka, stołu, a nawet własnej
mamy... do okna, do drzwi, do kuchni, do przedpokoju, do gniazda hop...
Jednak wystarczy szelest worka z karmą, momentalnie są obok nas i, jak
na goldeny przystało,
asystują przy przygotowywaniu posiłku :-)
Jeśli nie mogą przybiec, bo są "uziemione" w swoim gnieździe,
wszystkie osiem główek i tyle samo par oczu świdruje nas wzrokiem "na wylot".
|
![]() |
![]() |
|
Kupą
mości Państwo!
|
![]() |
|
|
|