Mallorca ASTRA
w nowym domku: Layla

Serdecznie dziękujemy właścicielom Layli/Mallorki za gorące relacje
z pierwszych godzin i kolejnych dni pobytu maleństwa w nowym domku. Oto one:

 

Fotorelacja ze spotkania Layli z Mamą Niki i Babcią Gabi - tutaj

 

Raport 4:

Witam gorąco!

Jak obiecałem - tak wysyłam, przepraszam za ilość zdjęć, ale tak trudno się zdecydować :)

Razem z Laylą majówkę spedzilismy w Ustroniu i Wiśle. Można rzec, że zdobyliśmy wybrzeże Wisły, Równicę i wszystko co w około. W przypadku Layli na ten sukces składają sie dwie pary ramion ludzkich oraz 4 koła samochodowe :) Oczywiście o wyprawach mierzonych czasem drzemek naszej maleńkiej, z przyzwoitości, nie wspomnimy. Było wyjątkowo. Pierwsza noc była przerwana w połowie, gdyż trzeba było odliczyć wszystko pokolei: pani - sztuk1, pan - sztuk1, kocyk - sztuk1, zabawka, picie i można wracać spać :) Jak tylko wszyscy się pokazali i odmeldowali z zabawkami włącznie - przez nastepne dni było spokojnie i bez stresu.

Layla stała się gwiazdą wśród tłumów zainteresowanych nią homo sapiens. Usłyszeliśmy prawdaż obelgę, coś o "mieszańcu goldena z labradorem", ale uśmialiśmy się z tego, z Laylą włącznie. W większości przypadków oczarownie nią stawało się wręcz uciążliwe, mimo, że nasza Layla rosła w dumie, gdy zaczepiał ją ktoś i mówił jaka ona piękna i w ogóle. Szukaliśmy ciszy i spokoju poza skupiskami ludzkimi. W barach czy restauracjach czarowała wszystkich, nawet jak ucinała sobie drzemkę pod stolikiem - jej popularność nie gasła. Smutne jest jedynie to, że spotkaliśmy się tylko z kilkoma przypadkami kulturalnego zapytania się, czy aby można pieska pogłaskać. W wiekszości przypadków było inaczej. Po pierwszym dniu Layla juz zrozumiała, że jej stado to pani sztuk1 i pan sztuk1 - inne "stada", gdy nie zatrzymywaliśmy się na rozmowę - nauczyła się ignorować. Tam gdzie my tam i ona - nie moze być inaczej.

Wyjazd okazał sie także świetnym sposobem na ćwiczenie czystości. Tutaj osiągnęliśmy 98% sukces, nie licząc jednak małej wpadki na 3 dni. Layla także pokonała swoją wrodzoną delikatność i wstydliwość - załatwia już swoje potrzeby na wyciagnięcie smyczy. Tutaj pomocna okazała sie dłuższa smycz treningowa. Równolegle rozpoczęliśmy próby podążania na spacerach bez smyczy. Z wiadomych względów do pełnej swobody jeszcze daleko, ale Layla ciągle pozostaje wierna zasadzie: gdzie my - tam i ona.
Po każdym spacerze domaga sie wręcz "myjni" - tak roboczo nazwaliśmy usunięcie błota przed wejściem na salony :) Ćwiczymy także zabawę w chowanego na bezpiecznym terenie, zawsze odnajduje nas bezbłędnie.
Przepraszamy za zdjęcia z gryzioną smyczą, ale czego nie robi się dla dobrego ujęcia. Layla raczej nie traktuje smyczy jako zabawki, a jeśli się jej zdarzy, smycz przegrywa z ulubioną zabawką lub przebiegnięciem się po trawniku.

Layla uwielbia się z nami bawić i jest tak radosnym psiakiem, że tylko pozostaje nam po raz kolejny podziękować rodzince Agentów za tak mądrego goldena!

I nawet jak ćwiczymy, aby nie świętować tego, że właśnie zdobyła z dumą łóżko i fotel, mimo, że ona zupełnie nie rozumie dlaczego nie dzielimy jej radości - wręcz z prędkością błyskawicy stawiając ją na podłogę - to jej spojrzenie, jej merdający ogonek, wystawiona do głaskania mordka - leczą wszelkie troski dnia codziennego i wlewają wiele radości w nasze życie.

Po tak udanej majówce, planujemy już wakacje. Nie wspomniałem jeszcze, że Layla uwielbia swoją tylnią kanapę w samochodzie :) zapięta w pas śpi sobie lub próbuje wciśnąć swój nos pomiędzy nasze łokcie - oby jak najbliżej :)

Tymczasem w domu ćwiczymy czystość, jeszcze zaliczamy wpadki, ale jesteśmy dobrej myśli.
Myślimy także o kursie grzecznego szczeniaka, tak dla pewności aby nie popełnić błędów które skrzywdzą naszą Layle na przyszłość, no i aby socjalizować się przede wszystkim. Może pod koniec maja - coś się w tej kwestii "urodzi".

Pozdrawiamy, Michal, Sandra i Layla

PS
Nie wspomniałem o oswojonych rowerach, samochodach, koszach i zatrzymywaniu się przed jezdnią - w końcu za chwilę kończymy 4 mc :)

 

 

 

Raport 3:

Witamy serdecznie rodzinke Agentów!

Layla i my, my i Layla z radoscia witamy wiosne i zieloną trawkę :]
Przesyłam fotorelacje z całego kwietnia! Layla rosnie zdrowo, na chwile obecna ma już wszystkie szczepienia, wszystko jest w jak najlepszym porzadku. Wyrzucilismy juz podklady i uczymy się czystości. Właśnie wróciliśmy z majówki, jeśli tylko przeglądniemy i wybierzemy zdjęcia - prześlemy bardziej obszerną, także w słowa, relacje.

Pozdrowionka dla całej rodzinki.

Michal i Sandra [i Layla]

 

Raport 2:

Witamy kochaną rodzinkę agentów!

Nasza Layla rośnie zdrowo i pięknieje z kazdym dniem, jesteśmy już po kolejnym szczepieniu, weterynarz zachwycony naszym kochanym psiakiem oraz oczywiście dokumentacją przygotowaną przez hodowcę :)

Codziennie uczymy się komend, Laylusia umie już siadać, warować, leżeć na pleckach i tym podobne, jest bardzo mądrym pieskiem i oczywiście baaaaaardzo żywym, ogonek nie ustaje w ciągłym machaniu, jest przemiła dla naszych gości, śpi prawie już całe noce aczkolwiek pod wieczór lubi się jeszcze przed snem poszarpać. Je już dość dużo i jest łasa na wszystkie możliwe nagródki, których nie szczędzimy przy szkoleniu. Ale ciągle trzymamy wagę bardzo umiarkowaną.

Na zdjęciach widać jakby była małym narkoleptykiem, ale tak naprawde tylko w chwilach snu można jej zrobić zdjęcia w miare spokojne. Momentów wariackich jest znacznie więcej aczkolwiek nie mamy ŻADNYCH ZNISZCZEŃ więc jesteśmy z naszej suni baaaardzo dumni.
Chodzimy na rączkach na powolne spacerki, ale sikamy prawie ze 100% trafieniem zawsze na podkłady.

Niestety czasem nasze złotko szczeknie raz czy dwa ale od razu próbujemy w odpowiedni sposób zmieniać to zachowanie.

Layla zapoznala się już z krótkimi podróżami samochodem, z odkurzaczem a nawet wkrętarką. Z tych trzech rzeczy odkurzacz wydał się najbardziej przerażający, ale po kilku obwąchaniach Layla doszła do wniosku, że przydatny to on może i jest ale zapozna się z nim jak będzie większa od niego :)

Najważniejsze to to że nasza Layla bardzo lubi z nami przebywać ale też potrafi się sama bawić różnymi zabawkami. JEST PO PROSTU CUDOWNA.

Jeszcze raz dziękujemy za wspaniałego psiaka.
Pozdrawiamy całą gromadkę
W oczekiwaniu na prawdziwe spacery

Sandra i Michał & Layla



Raport 1:

Witamy serdecznie rodzinke Agentów!

Nasza Layla już prawie ma za sobą swój pierwszy weekend w nowym domku. Mija dopiero 5 dzień jej z nami, a czujemy się, jakby była od zawsze! Pierwszą noc minęła spokojnie, budziła się prawdaż kilka razy, ale nie piszczała, tylko chciała się z nami bawić. Dzisiaj mamy za sobą pierwszą noc, którą przespała bez jakichkolwiek pobudek, pełną noc tak jak my, jakby weszła w tryb funkcjonowania "stada" :)

Cały czas załatwia swoje potrzeby w wyznaczonych strefach białych podkładów, nawet w środku nocy odnajduje je bez większych problemów!

Powoli zaczyna reagować na swoje imię, ćwiczymy już pierwsze komendy, idzie jej całkiem nieźle. Layla wyrasta na bardzo mądrego psiaka! Je regularnie, raczej mało ale zawsze coś zje w wyznaczonych porach!

Po następnym tygodniu będziemy mieli już II szczepienie, a wczoraj zaliczyliśmy pierwszy spacer plecakowy :) Było to wydarzenie pełne zapachów i widoków, nosek Layli pracował nieustannie. Była dzielną obserwatorką!

Najpiękniejsze jest to, że ściemniała jej główka i pojawił się ciemny spływ na grzbiecie, jakby ktoś pomalował naszą suczkę w nocy :) Jest przesłodka i czaruje nas swoim spojrzeniem! Jest odważna, potrafi bawić się sama, nie jest złośliwa, nie niszczy niczego - jest po prostu CUDOWNA!

Pozdrawiamy serdecznie całą rodzinke!

Sandra, Michał i Layla