In memoriam
|
Spokojny,
opanowany i "myśliciel - po tatusiu" - jak mawiali o Cortezie jego
właściciele.
Jak przystało na goldena, uwielbiał rozgryzać patyczki. Ten jeden, jedyny
raz tragicznie...
Poproszony o pomoc weterynarz podjął brzemienną w skutki decyzję o dalszym
toku leczenia...
Wkrótce okazało się, że kawałek patyka przebił jelito...
Operacja
w innej lecznicy nie przyniosła już spodziewanej poprawy...
Było już za późno!!!
Niestety, zawartość przebitego jelita rozlała się i doszło do zapalenia otrzewnej.
Cortez odszedł od nas wszystkich
w środę 9 grudnia w wieku niespełna 11 miesięcy...
Jesteśmy w szoku... To nie tak miało być...
Pani
Ewo, Panie Pawle, Pani Magdo
ogromnie współczujemy.
Wiemy, że Cortez miał u Was najlepszy domek
jaki by nam się zamarzył dla naszego "miotowego rodzynka".
Dziękujemy za szczęśliwe dzieciństwo Corteza.
Cortez
DUCA
w nowym domku: Cortez
Serdecznie
dziękujemy właścicielom Corteza/Corteza za gorące relacje
z pierwszych godzin i kolejnych dni pobytu maleństwa w nowym domku. Oto one:
Fotorelacja 6:
Raport z akcji pod kryptonimem "Szyndzielnia" W końcu nadszedł ten dzień tygodnia, w którym moi wszyscy domownicy są w komplecie przez cały dzionek ze mną?. Rano zrobiono mi pobudkę, śniadanko i w drogę. Czasami mam już dość jazdy samochodem ale po głębszym przemyśleniu sprawy gdyby nie ten burczący, czarny pojazd nie poznałbym tylu ciekawych miejsc, ludzi no i oczywiście piesków. Wracając do rozkładu niedzieli, jazda była niezbyt długa. Po dotarciu na miejsce i krótkim spacerku okazało się, że przede mną kolejna wyprawa w górskim terenie. Jak przystało na Agenta Specjalnego jazda kolejką górską zniosłem baaardzo dzielnie. Po dotarciu na szczyt rozpocząłem zadanie polegające na rozpoznaniu terenu i określeniu miejsc przyjaznych dla zwierzątek?. Maszerowałem dzielnie z małymi odpoczynkami, w czasie których podziwiałem piękno otaczającej przyrody. Na szczycie nadeszła pora na posiłek i prace ziemne?. Jedynym minusem tych zajęć jest brudna miska w wodą kiedy piję wodę i czyszczę swoją śliczną mordkę. W czasie robót ziemnych cały czas bacznie obserwowałem otoczenie z ukrycia (materiał zdjęciowy). Kolejnym etapem było zdobycie schroniska. Dotarcie wydawało się łatwe jednak zejście ze stoku było dla mnie nowym doświadczeniem. Kiedy dotarłem na miejsce moi opiekunowie znaleźli zacienione miejsce, w którym mogłem spokojnie zebrać myśli i ułożyć sobie w głowie plan odwrotu. Na zdjęciach wygląda, że wtedy spałem jednak to był wyćwiczony przeze mnie do perfekcji kamuflaż?. Potem podziwiałem piękno przyrody i próbowałem smak gałęzi i kory w górskim terenie. Niejednokrotnie byłem zaczepiany i wzywany przez przygodnych turystów jednak zachowałem spokój i leżałem obok swoich opiekunów. W pewnym momencie nie wytrzymałem i pokazałem język natrętnym ludziskom!!!! (materiał zdjęciowy). Po zakończonej akcji skierowałem swoje kroki do stacji górnej kolejki linowej.
Po dotarciu do samochodu uzupełniłem płyny i ruszyliśmy w drogę powrotną.
Po dotarciu do domku znalazłem spokojne miejsce na sofie i rozpocząłem
przemyślenia z wyprawy. Składający raport CORTEZ DUCA zwany DUDUSIEM. |
Fotorelacja 5:
Raport z akcji pod kryptonimem "Czantoria" Dzień dobry! Wczoraj zaliczyłem pierwszą swoją akcję jako Agent Specjalny Cortez Duca! Jak przystało na wzorowego Agenta pobudka o świcie i wyruszamy w akcję pod kryptonimem „Czantoria”. Po dotarciu na miejsce rozpoznanie terenu i wyjazd na górę kolejką krzesełkową. Widoki miałem niesamowite, myślę że nie każdy piesek ma taką okazję ale w końcu nie wszystkie pieski są Agentami Specjalnymi?. Po dotarciu na szczyt nastąpił wybór miejsca na bazę i zasłużony odpoczynek. Po krótkim wyrównaniu oddechu rozpoczęcie akcji, która polegała na rozpoznaniu terenu przed zimową wyprawą. Późnym popołudniem organizowałem powrót do bazy. W czasie zjazdu wzbudzałem swoją skromną osobą nie mały podziw wśród turystów. Siedząc dumnie i spokojnie u boku mojego opiekuna podziwiałem piękno otaczającej przyrody. W drodze powrotnej dowiedziałem się, że kolejnym etapem akcji będzie doskonalenie pływania i nauka nurkowania?. Egzamin z pływania zdałem na piątek, natomiast nauka nurkowania pochłonęła mnie na maxa!!!! Po powrocie do domku zjadłem zasłużoną kolacyjkę i poszedłem spać. Niektóre sceny z wyprawy obrazują dołączone zdjęcia. Pozdrawiam gorąco resztę „małych” Agentów Specjalnych i przełożonych z centrum Cortez Duca z Bazy Małego Agenta Specjalnego „Jaworzno”
|
Fotorelacja 4:
Witam w dniu wczorajszym wybraliśmy się popływać. Troszkę się bałem, że może zapomniałem jak to się robi ale po wejściu do wody już wiedziałem, że to jest mój świat:)! Po krótkiej chwili dołączył do mnie mój pan, który pomagał mi w chwilach słabości, kiedy miałem lekką zadyszkę brał mnie na ręce i mogłem złapać drugi oddech. Zabawa była wspaniała, a na dodatek mieliśmy ze sobą żółtą piłeczkę, którą dostałem od Pani Ewy:). Po powrocie do domku zjadłem kolacyjkę i padłem w swoim fotelu, spałem aż do ranka. Pozdrawiam Cortez Duca z Jaworzna
|
Fotorelacja 3:
Witam Na wstępie pozdrawiam moją mamusie. Zadomowiłem się na dobre, mam wielu przyjaciół i znajomych, z którymi szaleje podczas spacerów. Ostatnio poznaną moją pasją jest pływanie. Uwielbiam taplać się wodzie i pływać za patyczkami, które rzucają mi moi opiekunowie. Teraz już wiem dlaczego mam błony między moimi włochatymi paluszkami. Na dowód mojego zadowolenia z pływania posyłam kilka zdjęć. Pozdrawiamy Cortez, Ewa, Paweł i Magda
|
Fotorelacja 2:
Moi Kochani! Przepraszam, że się tak długo nie odzywałem, ale mieliśmy duuużo spraw do załatwienia. U mnie jest wszystko ok! Rosnę jak na drożdżach, jestem wesoły, zdrowy i uwielbiam psocić i gryźć....:) Czasami mają ze mną utrapienie, ale chwilowe, bo potem znowu jest ok! :) Wiem, że jestem w domu uwielbiany i ja także odwzajemniam to uczucie.... Jak wspomniałem jestem zdrowy, zresztą tak samo stwierdził lekarz weterynarz. 25.04 będę miał kolejne szczepienie. I super, bo po nim za tydzień będę mógł całkiem bezpiecznie wychodzić na spacery...:) Z tego powodu również cieszą się moi domownicy. Przesyłam kilka fotek i gorąco pozdrawiam. Buziaki dla Was, Mamusi i dużej Siostrzyczki Cortez :) P.S. Muszę się pochwalić! Umiem już siadać, leżeć i podawać łapkę.... :)
|
Fotorelacja 1:
Witam! To ja Cortez! Chciałbym się podzielić wrażeniami z nowego domku. Podróż zniosłem baaardzo dzielnie w wieeelkich dłoniach mojego nowego pana (Pawła). Po dotarciu na miejsce zacząłem od obchodu mieszkanka, które będzie moją oazą spokoju przez najbliższe kilkanaście lat. Na początku brakowało mi grupy pluszatych goldenków... Po zjedzeniu kolacyjki zacząłem zabawę z Ewą, Pawłem i Magdą. Zabawa trwała baaaardzo długo, a jej koniec miał miejsce na moim legowisku :). Pierwszą
noc przespałem bardzo grzecznie, troszkę teskniłem za moją rodzinką...
Po szalonej zabawie całą podróż do domku przespałem :)! Pozdrawiam Mamuśkę i moje siostrzyczki. Cortez
|
W
górach |
![]() |
![]() |
![]() |
Trzeci
dzień w nowym domku |
![]() |
![]() |
![]() |
Drugi
dzień w nowym domku |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|
Pierwszy
dzień w nowym domku |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|