Gabi w drodze na Błatnią
kwiecień 2005 r.


Wstecz


Strona główna Galerii

W Brennej przy ścieżce
prowadzącej hen, hen w górę.
Rozgrzewam się ze zniecierpliwienia
stąpając z łapki na łapkę.

Trasa jest super!
Tylko gdzie reszta?

Gdzie moje stado?


Nie no, tak być nie może.
Nawet ślimaki nas wyprzedzają...

No dobrze, poczekam...
W końcu macie tylko 2 łapki...
A właśnie!
Dlaczego te "górne" marnują się
niewykorzystywane?
Spróbujcie choć raz - zobaczycie!

W czasie odpoczynku jest fajnie.
Tutaj, wtuleni w siebie : )

Szybciej, szybciej...
Już... już... już...
widzę drugą stronę górki.


Uhuhu, ja już jestem tu!!!
Bo ja jestem Vinnetou!!!

Wiem, wiem...
To nie są Góry Skaliste... : (

Pierś dumna, wypięta...
jęzorek na wierzchu.
Proszę o fotopstryczek :-)

No proszę. Kazali już sobie pójść,
że niby teraz reszta stada.
Ech, niewdzięcznicy.
A kto was motywował do wspinaczki?

Szczyt zaliczony, a teraz
szybki powrót do MISKI!!!

Wstecz