Gabi i Czantoria

Wstecz

Strona główna Galerii

Jestem gotowa na każde poświęcenie.
Dałam się nawet podwieźć.
Ma się ten gest.

Spójrzcie! Panie!
Co te mrówki wyprawiają.
Z nieba obserwując
Bezszelestnie się skradają.

Czterema łapkami już na ziemi : )

To ja na tle górek.

Malowniczo tutaj.

Ach, te widoczki!

Chciałam pobrykać z tym sokołem.
Było fruuu i po nim...

Kolega wąż - wołali na niego anakonda.
Wolałam się z nim nie witać.
Ponoć śmiertelnie przy tym ściska.

Tradycyjne budownictwo
po stronie polskiej.

Europejski przepych
- po czeskiej

Kulturalnie zaspokajam pragnienie.

W trawce sobie siedzę.
Nic złego nie robię!

Chwila wytchnienia.

Kobyłka już dalej nie jedzie!

Wrzuć monetę!
Wrzuć monetę!

Hi, hi, hi!
Nie ma monety, nie ma kobyłki.
I jestem WOLNA!!!!

Do rodzinnej galerii...
Uwaga: jęzorek na wierzch proszę :-)
OBOJE!!!

Rodzinne pieszczoty :-),
czyli czyszczenie uszu
pod pretekstem smyrania.

Gabi niczym królewski rumak...
Pochodzenie zobowiązuje.

Mój Pan zadowolony :-)
A ja? Hmm...
Wywalony jęzorek wyjaśnia wszystko.

Wstecz