Gabi na Hali Boraczej
październik 2006 r.

Wstecz

Strona główna Galerii

Witajcie górki!

Rozpoczynamy super wyprawę.

Jeszcze chwilowo jestem "na uwięzi",
ale jak tylko opróżniło się z dwunożnych...
furgałam, gdzie popadnie.



Cudnie tutaj, prawda?

Napatrzyć się nie mogę.
A tak naprawdę to
czekam na moje dwunożne żółwiki.

Raz, dwa... lewa.
Idzie sobie Gabi
i tak sobie śpiewa...

...już za parę chwil, za chwil parę
wezmę patyk swój... na wyprawę :-)

A oto nasz cel podróży.
Schronisko na Hali Boraczej -
widok z oddali.

Zanim dotarłam na górkę,
oczywiście, przywitałam soczyście
wszystkich podążających turystów...

Chwila odpoczynku i pstryk!

Ślicznie tutaj.
Taaaakie widoczki podziwiałam
wylegując się na słoneczku.

Wkrótce przybyły trochę większe pieski...
z dwunożnymi na grzbiecie!

Piękny rumak, prawda?

Widzieliście złotego rumaka?
Nie? No właśnie.. :-)
Bo ja się nie dałam...

Parę metrów dalej kolejne wierzchowce.
"A wszystko to" tuż obok schroniska.

A tak szarżują mechaniczne koniki...

Wow! Ale tu ruch.
Większy niż w centrum miasta :-)

Nadciąga kolejna bidulka,
powolutku, krok za krokiem...
Hej, duży piesku, potrzebujesz pomocy?

Takich zwierzaków to ja już
dawno nie widziałam.

Podobno to fabryki białego mleka
i... placków.

Hmm! Mleko i placki?

Nie mogę zdradzić,
co zrobiłam z tej wielkiej uciechy...
No cóż, moja rodzinka "w nagrodę"
zrobiła głosowanie: czy mogę jechać
w samochodzie, czy mam biec za nimi... :-/
Ufff, zlitowali się!

Wiem, po tym wyczynie
powinnam stać skruszona
i zrobić na dodatek bardzo smutną minkę.
Ale nie udało mi się...,
choć bardzo się starałam ;-)

Wstecz