Gabi na Hali Rysianka
październik 2006 r.

Wstecz

Strona główna Galerii

Co tu tak cudnie pachnie?

50 metrów przed schroniskiem...

i 5 metrów przed schroniskiem.

Tu byłam!

A to zobaczyłam!

Rozlane hektolitry białego mleka
(kefiru?)
unoszą się pod górskimi szczytami.
Mniam:-)

Z daleka wygląda to też jak bita śmietana...

lub wata cukrowa...

Nie. Już wiem.
Lody śmietankowe w duuuużej misce.

Zbliża się wieczór.

Decyzja: Zostajemy tu na noc
i rankiem wszystko dokładnie pooglądamy
w promieniach wschodzącego słońca!

Oj, nic z tego.
Noclegu w schronisku nie będzie!
Nie przyjmują tu piesków :-(

W tej sytuacji krótka "narada wojenna",
wybór właściwego szlaku i... w drogę!
Każda chwila jest cenna,
bo zbliża się noooocna poooora!

Październik godzina 17.00 to już niestety
"egipskie ciemności".

Mgła, którą widzieliśmy z oddali
teraz rozpościerała się znacznie bliżej nas
i chwilowo towarzyszyła nam
w drodze powrotnej.
Chwilowo, bo w ciemności egipskiej
też jej nie było widać.

Powrót...
Moje dwunożne opowiadały bajki o strachach
i pożeraczach czatujących na biedne pieski.
Hi, hi! Nie dałam się nabrać!
Nic z tych rzeczy.
Żadnych straszydeł
ani pożeraczy nie widziałam.
A na dowód niniejsze zdjęcie.
Oto ja w tej niby "straaaszliiiwej" ciemności...

Wstecz