Gabi i schronisko... Soszów
kwiecień 2007 r.

Wstecz

Strona główna Galerii

Hej, zaczynamy nową wyprawę!
Króciutka sesja foto?

Z profilu?

I od przodu!

Starczy!
Pędzimy do przodu.
Ooo, tor przeszkód? Tak, to lubię :-)

Wow! Musicie to zobaczyć!

Czekam... Gdzie zostaliście?



Znowu ładne widoczki.

Krótka przerwa na sprzątanie...

i taplanie w górskiej kałuży :-)

Słoneczko grzeje coraz mocniej - chyba zbliżamy się do szczytu.

Cóż to za budowle?

To już schronisko?
Już pędzę...

Duży napis z drugiej strony budynku
SCHRONISKO SOSZÓW upewnia mnie w przekonaniu o bliskości jedzonka : )

Schronisko Soszów w całej okazałości.

Pstryk!
Ze mną na pierwszym planie.

Zbliżenie i kolejny pstryk!

300 metrów dalej kolejna buda z jadłodajnią.

W środku oczekuje na nas wilk.
Niby to rodzina, podobny nawet trochę,
ale w drogę może lepiej mu sie wchodzić.

3 metry obok rządził Berneńczyk.
A spod stołu wystawał zauroczony adorator.

Mogę się z nim pobawić?

Chwila odpoczynku po hasaniu
po soszowskiej hali - uff.
Odpoczywam w tradycyjnej pozycji "małej myszki"...

Wstecz