Gabi i schronisko...
na Stożku
kwiecień 2007 r.
W
zasadzie jestem zadowolona z wycieczki.
|
|
Nawet w kwietniu miałam okazję wytopić troszkę śniegu pod gorącym moim ciałkiem :-)
|
|
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Ale,
ale!
|
|
Czuję cudną woń złocistej kąpieli.
|
![]() |
![]() |
Pst!
Nie wolno zdradzić nikomu...
|
![]() |
![]() |
Oooooo...
O to choooodziłoooo...
|
![]() |
![]() |
|
Postój.
|
![]() |
![]() |
Leniuchy
wy moje... Idziemy!
|
Przedzieramy się prowadzącym stromo pod górkę żółtym szlakiem.
|
![]() |
![]() |
![]() |
Ooo...
Czyżby to już było schronisko?
|
![]() |
![]() |
Tuż
przy granicy!
Fotooperator też miał zajęte wszystkie łapki!
|
Pierwsza dobiegłam do drzwi schroniska.
|
![]() |
![]() |
Na
ławeczce u wejścia do schroniska
|
Schronisko od strony południowej...
|
![]() |
![]() |
i od strony wschodniej.
|
A
tutaj w oczekiwaniu
|
![]() |
|