Niki straszy
na zamku w Będzinie
a Gabi tylko wspomaga w
tym malucha
luty 2008 r.
Pojawił
się długo oczekiwany śnieżny puch. Na lód ścięła się woda w okolicznych
kałużach. |
|
![]() |
Zamczysko z bliska robi wrażenie. Wow!!!! |
|
|
Ten
sam zameczek z innej strony! |
![]() |
![]() |
Mamusiu, zobacz - RYCERZ! |
|
![]() |
![]() |
Hej,
Ty! Rycerz! |
|
|
![]() |
|
Szkoleniu
nie ma końca! Hmmm, gdzie ten Rycerz? |
|
|
|
![]() |
![]() |
![]() |
Zawsze
czujnym być należy! Dlatego! A Rycerza nigdzie nie ma... |
Panisko gdzieś się zawieruszyło. Zatem, obie uważnie czujnym wzrokiem
penetrujemy przestrzeń w koło! |
![]() |
![]() |
Podczas, gdy w dwójkę wybieramy kierunek wyprawy - na drugim końcu smyczki byle kogo być nie może. Ach, ćwiczyć trzeba wszędzie i wszystkich... : ) |
|
|
I
tutaj tak właśnie ćwiczymy tężyznę fizyczną! |
|
|
|
Gdy tylko Niki zapomniała się nieco i oddaliła dalej niż na 10 długości ogona, natychmiast przywoływałam ją i przykładnie pouczałam. |
|
|
|
![]() |
|
Agent
specjalny trudne życie ma! |
![]() |
![]() |
![]() |
Czas
już wracać? |
|
|