Gabi straszy na zamku w Bolkowie
październik 2005 r.

Wstecz

Coś gospodarze wcześnie idą spać.
O 16-tej było pozamykane i pusto.
Zamczysko podziwiałam zatem
od strony dziedzińca,
ale też było super.

Tak było wspaniale, że aż dostałam skrzydeł
i prawie fruwałam. O tym dalej.

Bawiliśmy się w pojedynek rycerzy.
Ja szarżowałam... :-)
Pozostali zwiewali :-)

Przyjmowałam też rolę dostojnej młodej
damy wyczekującej na swojego rycerza.

Zwiedzałam szańce
(Zakaz wspinania się)

Trenowałam też skoki wzwyż.

JA FRUWAM!!!!
Na metr piećdziesiąt? Bez problemu.

Wstecz