Gabi & Niki na rycerskim turnieju
pod zamkiem w Golubiu-Dobrzyniu
lipiec 2008 r.

Wstecz

Elegancki zamek krzyżacki na wzgórzu
nad miastem położony.
Jak wymaga krzyżacka tradycja,
na wstępie łupią po 20 złociszy od dwunożnego i 5 złociszy od rumaka.

Czterołapy mają wstęp gratis! :-)

Stalowy rumak pasł się na mieście poniżej,
więc pierwszy widoczek zamku był taki...

Niki zapoznaje się z pierwszą napotkaną
armatą stojącą w dolnej części zamku.

Oto zamek w Golubiu w całej okazałości.
W środku "końskie schody" prowadzące
do komnat rycerzy zakonnych.
Pozwalały one wjechać w pełnym rynsztunku
na koniu wprost do sypialni.
Ze względu na ciężar zbroi,
rycerzom nie opłacało się nawet zsiadać z koni
udając się na spoczynek ;o)

Trrrach! Huknęło z armatki.
Turniej rozpoczęty...

Ciężka piechota,
ciężko porusza się w takim upale.

Ta przyjechała z Ukrainy!

A oto i gawiedź wokół rycerskiego rynsztunku zebrana. Tym razem to woje z polskiej ziemi.

Parada zastępów rycerskich ze szkocką orkiestrą na przedzie. Szkockie kobzy piszczały wzbudzając spore zainteresowanie Gabi.

Słynna szwedzka kolubryna, którą Kmicic pod Częstochową prochem rozsadził, stoi na dziedzińcu zamkowym.

Dziwne! To ostatecznie rozsadził czy nie?

Sławna kolubryna,
podobnie jak i wszystkie pozostałe armaty pod gołubskim zamkiem to rek
wizyty powstałe na potrzeby filmu "Potop", a pozostawione tutaj w darze po zakończeniu zdjęć. ; D

Gabi skoro też nie ma zbyt wiele wspólnego
ze szwedzkim XVII-wiecznym "potopem", troszkę sobie tylko trawki poskubała tuż pod armatą, okazując jej totalny brak zainteresowania.

Wstecz

 

statystyka