Gabi postraszyła na zamku
w Rogowie Opolskim
maj 2006 r.

Wstecz


Od razu się nim zachwyciłam...
Piękne, żółte zamczysko od strony wjazdu.

Tutaj od strony starego koryta Odry.

Agent Specjalny z uwagą wysłuchuje
polecenia:

1. odnaleźć choćby najmniejszego
zamkowego duszka
2. sprowadzić przed obiektyw
i sfotografować.

Przystąpiłam do tropienia...

wąchania...

przywoływania...

przeszukiwania zakamarków...

Pomknęłam też galopem wzdłuż deptaka.

Sprawdziłam
okoliczne bajorka.

Szukałam poukrywanych duszków za murami.

I nic!
Nie ma...

Nie było już co przeszukiwać...

Tutaj zastały mnie "złe duchy" zamku -
zamkowa służba powołując się
na międzyresortowe uzgodnienia
do domu przez kamienny most
zwiewać kazała.
Ech, niewdzięcznicy!

Pozostało się pożegnać z zamczyskiem
i niewykrytymi dobrymi duszkami.
(wszak te złe już poznałam)

Jeszcze pożegnalne
spojrzenie na żółte zamczysko
i już ruszamy do mojej miski.

Wstecz